Następca Crushera, Crusher Wireless firmy Skullcandy szczyci się tym, że oferuje wyjątkowe doznania dzięki haptycznemu basowi, pozwalając użytkownikowi „poczuć” bas dla większego zanurzenia. Niezły pomysł na papierze, czy obietnica jest rzeczywiście dotrzymana? Nic nie jest mniej pewne…
Marka Skullcandy, specjalizująca się od wielu lat w słuchawkach, kieruje swoją ofertę do entuzjastów „boom-boom” za pomocą Crusher Wireless. Uprzedzenie, które niekoniecznie wszystkim zadowoli, zostałeś ostrzeżony!

Aby uzyskać bardzo poważny dźwięk, Skullcandy zintegrował nie tylko klasyczne przetworniki, ale także silniki haptyczne. Będą wibrować podczas emisji basów, dając użytkownikowi złudzenie, że znajduje się w pierwszym rzędzie koncertu. Miłośnicy ciepłego basu i mocnych wrażeń, z pośpiechem przetestowaliśmy te słuchawki bezprzewodowe!

Klasyczny design, przeciętny komfort: można zrobić lepiej

Skullcandy jest często cytowany za oryginalny wygląd swoich produkcji. Niestety wydaje się, że inspirujące włókno inżynierów marki zniknęło podczas projektowania Crusher Wireless. Ta ostatnia rzeczywiście przedstawia względnie banalny aspekt. Będzie miał przynajmniej tę zaletę, że będzie odpowiedni dla jak największej liczby.

Słuchawki Skullcandy są również umiarkowanie wygodne w użytkowaniu. W okularach szybko poczujesz dyskomfort z powodu zbyt ciasnej obręczy. Nauszniki ze sztucznej skóry z pamięcią kształtu mogą się nieznacznie obracać wokół centralnej osi, ale to nie wystarczy, aby zapobiec odczuwaniu ucisku i bólu po kilku godzinach słuchania. Oczywiście wszystko zależy od morfologii użytkownika. Jednak możemy tylko doradzić wykonanie pierwszego testu w sklepie przed podjęciem decyzji o zakupie.

Inne drobne szczegóły szkodzą komforcie Crusher Wireless. Możemy zatem winić go za brak nacięć na metalowym suwaku. Plastikowa wyściółka w górnej części łuku jest również „tania”. Na szczęście nacisk na czaszkę pozostaje przyjemny.


Wszystkie niezbędne połączenia znajdują się na przedsionkach. Po prawej stronie znajduje się przycisk zasilania, który pozwala również rozpocząć parowanie długim naciśnięciem. Głos poinformuje Cię o stanie zestawu słuchawkowego. Wisienka na torcie: podwójne naciśnięcie otwiera asystenta głosowego smartfona, którym można sterować bezpośrednio z zestawu słuchawkowego. Wygodne wykonywanie połączeń bez odblokowywania smartfona!

Przyciski głośności są oczywiście używane do regulacji dźwięku, ale także do przechodzenia do następnego lub poprzedniego utworu przez długie naciśnięcie. Kolorowa dioda LED wskazuje stan Crusher Wireless. Lewy zestaw słuchawkowy zawiera mikrofon obsługujący funkcję głośnomówiącą, port jack 3,5 mm i gniazdo micro-USB do ładowania.

Różnica w stosunku do konwencjonalnych słuchawek polega na obecności paska, który zarządza silnikami dotykowymi przeznaczonymi dla basów. Czas też zobaczyć, ile wart jest ten „immersyjny” system.

Jakość dźwięku: ostatecznie bezużyteczny haptyczny bas?

Najpierw omówmy jakość dźwięku bez tego systemu doładowania. Nie ma potrzeby niekończących się zawirowań: przekonała nas wydajność Crusher Wireless.
Słuchawki zapewniają doskonały dźwięk, bardzo dobrze zbalansowany i bardzo czysty. Wzloty i średnie są bardzo dobrze zarządzane. Crusher Wireless zapewnia również doskonałą wydajność basów bez konieczności dotykania dotykowego pokrętła silnika. Nie napotkaliśmy żadnych zniekształceń ani trzasków. Nawet przez Bluetooth dźwięk jest, szczerze mówiąc, bardzo przyjemny.
Bazując na tym doświadczeniu, próbujemy więc swoich sił w haptycznym basie. A oto dramat! Silniki dotykowe całkowicie psują wrażenia dźwiękowe, gdy tylko naciśniesz pokrętło trochę zbyt mocno. Dźwięk tonie wtedy w wyjątkowo nieprzyjemnym buczeniu, rujnując w ten sposób prawie wszystkie tytuły, które mogliśmy wypróbować. Nie mieliśmy odwagi, by przejść przez masakrę Thunderstruck… Utwory techno brzmią znacznie lepiej - radzimy fanom. Mimo wszystko daleko nam do immersji obiecanej przez Skullcandy.

Jednak do tego systemu nie należy wrzucać wszystkiego. Jeśli słuchanie muzyki obywa się bez nadmiernie witaminizowanego basu wytwarzanego przez haptyczne sprzężenie zwrotne, oglądanie filmu nabiera dość interesującego wymiaru. Sceny bitewne, takie jak w doskonałej 300 Zacka Snydera, sprawiają wrażenie bycia w kinie. Na pewno trzeba zachować rozsądek w ustawieniu tarczy (nie więcej niż 50%), ale wynik jest raczej niezły przy akcji zorientowanej na produkcje i dużych eksplozjach.

Pasywna izolacja dźwiękowa oferowana przez Crusher Wireless jest dobrej jakości. Możesz więc bez problemu cieszyć się muzyką w hałaśliwym otoczeniu. Nie zapominajmy też o wielkim sukcesie tego zestawu słuchawkowego: jego potwornej autonomii. Rzeczywiście może pracować dłużej niż 40 godzin.Najlepszy wynik!

Nasza opinia na temat Crusher Wireless

Skullcandy's Crusher Wireless nie jest złym zestawem słuchawkowym, wręcz przeciwnie. Jednak popełnia błąd, uderzając w swój główny punkt sprzedaży: basy dotykowe. Jeśli podstawowa idea brzmi dobrze, implementacja jest naprawdę źle obsługiwana. Silniki haptyczne wytwarzają bardzo nieprzyjemny szum, który całkowicie zniekształca dźwięk. Szybko kończymy na pozostawieniu linijki na zero, naturalny dźwięk słuchawek jest już dobrze oddany w basie.
Jeśli nie przeszkadza Ci konstrukcja, którą możesz zabrać wszędzie i potrzebujesz zestawu słuchawkowego z ogromną żywotnością baterii, to Crusher Wireless może być dla Ciebie.

Skullcandy Crusher Wireless

7

Większość

  • Doskonała autonomia
  • Dobry dźwięk bez haptycznego basu
  • Dobra izolacja pasywna
  • Dobrze zaprojektowane sterowanie Bluetooth

Pomniejsi

  • Niemal bezużyteczny haptyczny bas
  • Przeciętny komfort
  • Niezbyt inspirujący projekt

Jakość dźwięku (bez haptycznego basu) 9

Estetyka 7

Komfort 6

Izolacja 8

  • Większość
  • Pomniejsi
  • Detale
  • Doskonała autonomia
  • Dobry dźwięk bez haptycznego basu
  • Dobra izolacja pasywna
  • Dobrze zaprojektowane sterowanie Bluetooth
  • Niemal bezużyteczny haptyczny bas
  • Przeciętny komfort
  • Niezbyt inspirujący projekt

Jakość dźwięku (bez haptycznego basu) 9

Estetyka 7

Komfort 6

Izolacja 8

Popularne Wiadomości

Test iPhone'a 12 Pro Max: gigant fotografii i najlepszy iPhone roku

Najgorętszy nowy iPhone w ofercie na rok 2020 był już dawno spóźniony, ale w końcu trafił w nasze niecierpliwe ręce. Więcej niż wyposażony w niespotykaną dotąd dla Apple przekątną, iPhone 12 Pro Max szczególnie korzysta z pewnych nowości w dziedzinie fotografii, których nie możemy się doczekać, aby je przetestować.…

Test Dirt 5: arkada bez (zbyt wielu) wrażeń

Ujawniony nie później niż w maju ubiegłego roku podczas wydarzenia Inside Xbox, Dirt 5 pojawił się kilka tygodni później, nie dając nam tak naprawdę czasu na odkrycie więcej. Wielki rok po premierze Dirt Rally 2.0 zastanawiamy się, dlaczego Codemasters tak się spieszy, aby ponownie oddać nam koło.…